Polonijna zbiórka dla powodzian zakończona

Po dwóch tygodniach intensywnej pracy zakończyliśmy zbiórkę dla powodzian. Zapraszamy do bezpośredniej pomocy docelowej dla konkretnej rodziny lub wpłatach dla osób poszkodowanych: Pomagam.pl, siepomaga.pl, PCK, Caritas, Banki Żywności, Polska Akcja Humanitarna. https://zrzutka.pl/5c733y https://zrzutka.pl/cc22da?utm_medium=social&utm_source=facebook&utm_campaign=sharing_button&fbclid=IwY2xjawFZRXlleHRuA2FlbQIxMQABHbELRTbZ97WFUPMNXcNhMMTl94w4OVbtFpaRhMW3gOLMqbI93RhXlYnUAg_aem_vahc1PtDDfFvkJXmcEFcDw https://www.facebook.com/story.php?story_fbid=843510417911727&id=100067583285021&mibextid=WC7FNe&rdid=iONhhsY6WFqMHKKq  Wszystkim bardzo dziękujemy!!!

Spotkanie autorskie z Agnieszką LIS – relacja

W sobotę 21 września, w Muzeum Kraszewskiego, w kameralnym gronie mieliśmy okazję osobiście poznać artystkę Agnieszkę Lis i jej szeroki wachlarz twórczy… Zaczynając od literatury dziecięcej, poprzez obyczajową, społeczną, literaturę piękną, książki z tłem historycznym, thrillery, erotyki, sztuki teatralne, antologie, na kryminałach kończąc. Motywy pisarskie ?Już jako mała dziewczynka odkryła…

Zbiórka dla powodzian

Drodzy obserwatorzy naszej polonijnej strony, nie pozostajemy obojętni na stan klęski powodziowej na Dolnym Śląsku. Dramat dotknął nasze rodziny, naszych przyjaciół i znajomych. Jak możemy pomóc my, Polacy mieszkający w Dreźnie i Saksonii? Pilnie potrzebne są: agregaty prądotwórcze, środki czystości duże mocne worki na śmieci igruz lampy naftowe nafta do…

Polonijny Dzień Dziecka 2024 – relacja

Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat!J.Korczak Kolejny polonijny Dzień Dziecka zorganizowany wspólnie ze stworzyszeniem St.Albertus za nami. Cieszymy się bardzo, że skorzystaliście z naszego zaproszenia i spędziliście ten dzień z nami! Nie straszne Wam były deszcze i burze! Bardzo dziękujemy Wam za Wasze zaufanie! Dziękujemy wszystkim, którzy pomagali…

Monodram Dagny Mężyńskiej – relacja

Żółte kwiaty Wybiegłam na słabo oświetloną klatkę schodową w jakiejś starej kamienicy. Zbiegając pokonywałam po dwa trzy schodki. Byle dalej, byle szybciej uciec z tego miejsca. Pod sufitem tliły się zwisające na drutach żarówki, tynk i zielona lamperia obsypywały się. Czułam zapach stęchlizny i moczu. Z góry dobiegały mnie śmiechy…